Kompleksy u kobiet – prosty sposób jak się z nich wyzwolić.

Kompleksy, ach te kompleksy… Tak często o nich słyszę. „Gdyby nie to czy tamto, to czułabym się atrakcyjna i pewna siebie”. „Gdyby nie mój kompleks to zrobiłabym to i owo…”

Postanowiłem o tym napisać ponieważ w mojej pracy jako psycholog, coach, szkoleniowiec spotykam mnóstwo ciekawych kobiet. Kobiet mądrych, atrakcyjnych, zadbanych, aktywnych życiowo. Takich, które łączą wiele ról i robią mnóstwo rzeczy. Są matkami, żonami, córkami, pracują, prowadzą dom, uczą się, rozwijają swoje pasje. Pewnie ciężko być dobrą we wszystkim, ale bardzo się starają dbać o różne obszary w życiu. Mimo natłoku codziennych obowiązków są w stanie znaleźć czas, by każdego ranka zrobić makijaż, ułożyć fryzurę, ciekawie się ubrać i … i bóg wie co jeszcze, by finalnie wyglądać naprawdę atrakcyjnie. Szacun – powiedziałby młody chłopak, ja nieco starszy powiem – podziwiam Wasze starania i chylę czoła;)

Nie spotkałem jednak jeszcze chyba nigdy kobiety, która nie miałaby jakiegoś kompleksu. W porządku – nie neguję, każdy ma prawo je mieć. Ja swoje też miałem, ale już się nimi nie martwię. Czemu? Bo zmartwienia nic nie dają, nie pomagają w życiu codziennym. Lepiej się czuję, kiedy na co dzień nie skupiam się na zamartwianiu, które z czasem może się potęgować. Poniżej opiszę jeden z pomysłów, dzięki któremu można zmienić podejście do kwestii kompleksów.

Ludzie w większości mają skłonność do autokrytycyzmu. Na co dzień prowadzimy ze sobą wewnętrzny dialog, a tylko u nielicznych jest on wspierający i dodający otuchy. Okazuje się, że większości z nas łatwiej przychodzi surowe ocenianie siebie i obawy. Nasze umysły mają taką ewolucyjną skłonność, bowiem kiedyś zwracanie uwagi na to co jest „nie tak”, co zagrażało lub budziło lęk miało nam ratować życie. Skupianie na zagrożeniach do dziś czasem się sprawdza, ale dzieje się tak coraz rzadziej, ponieważ czasy się zmieniają i w sensie przetrwania jesteśmy coraz bardziej bezpieczni.

Nadmierny autokrytycyzm w codziennym funkcjonowaniu raczej nam nie służy i utrudnia życie. A skoro tak jest, to warto go zredukować. Jest na to pewien sposób…

Zmiana perspektywy

Łatwiej niż przestać myśleć o tym co złe i trudne, jest zmienić sposób myślenia i zwrócić uwagę na to – co dobre i korzystne – na to co nam służy i nas wspiera.

Zróbmy drobny eksperyment. Spróbuj nie myśleć przez minutę o słoniu…

Już jest? Pojawił się?

Zapewne tak.

Dzieje się tak, ponieważ myśląc, że masz o nim nie myśleć, w pewnym sensie dalej o nim myślisz…

A gdyby tak skupić się na czymś zupełnie innym?

Nazywa się to myślenie opozycyjne. Nie da się prowadzić dwóch procesów myślowych jednocześnie. Umysł tego nie potrafi. Jeśli skupisz się na czymś innym nagle okaże się, ze słoń odszedł…

Kwiaty i chwasty

W filozofii wschodu dość popularna jest metafora umysłu jako ogrodu. Wyobraź sobie, że Twój umysł przypomina ogród, a Ty jesteś ambitną ogrodniczką…Twoją rolą jest tak uprawiać swój ogród, by był piękny, zachwycał i byś dobrze się w nim czuła. Jak to się ma do rozwoju osobistego?

W ogrodzie rośnie to co podlewasz i pielęgnujesz. Jeśli sadzisz i dbasz o piękne kwiaty – to rosną piękne kwiaty, a jeśli skupiasz się na dbaniu o chwasty to dominują chwasty!

Kwiaty to dobre, wspierające myśli na swój temat. Kwiaty to zasoby, możliwości, atuty i wszelkie pozytywne aspekty.

Chwasty to myśli trudne, problemowe, negatywne. Chwasty karmią się pesymizmem, zwątpieniem, problemami, lękami itp. Chwasty odbierają Ci energię i wiarę w siebie.

Pomyśl o tym, co na co dzień podlewasz – kwiaty czy chwasty?

W co warto inwestować? Jak ma wyglądać Twój ogród? Jak chcesz się w nim czuć?

Skoro już wiesz, że wzrasta to co siejesz i pielęgnujesz, to może warto wypielić chwasty.

Jako, że nie da się tego zrobić skupiając się na chwastach(trudnych myślach), wykorzystaj myślenie opozycyjne i skup się na kwiatach(myślach dobrych i wspierających). Jeśli wystarczająco skupisz się na kwiatach, wkrótce przerosną one chwasty, które będą maleć i więdnąć w ich cieniu…

Przyjęcie męskiej perspektywy jako antidotum na kobiece kompleksy

Żeby zmniejszyć wspomniany wcześniej autokrytycyzm i nawyk surowego oceniania samej siebie zrób proszę jedną rzecz. Popatrz na samą siebie oczami innych kochających Cię osób. Oczami bliskich – rodziców, partnera, przyjaciół… A jeśli tego Ci mało, popatrz na siebie oczami mężczyzn mijających Cię na ulicy bądź na korytarzu w pracy… Pozwól sobie na zmianę perspektywy i pomyśl, co w Tobie im się podoba, na co zwracają uwagę, co podziwiają?

Nie skupiaj się tylko na atrakcyjności fizycznej, pomyśl o całokształcie swojej osoby, o swoich cechach charakteru, postawie wobec życia, tym co powoduje że inni ludzie Cię cenią i lubią…

Kuriozalny paradoks”

Spotkałem w życiu mnóstwo kobiet, które żaliły mi się, że „często myślą o tym co im się w sobie nie podoba, a paradoks polega na tym, że większość z nas mężczyzn zwraca uwagę na to co nam się w Was podoba;)!

To czyni ogromną różnicę. Nie wiem jak opisać to zjawisko, ale gdybym miał to jakoś nazwać to określiłbym to „przepaścią percepcyjną”. Przepaścią pomiędzy tym co autokrytyczne osoby myślą same o sobie, a tym co myślą o nich osoby z ich otoczenia.

Skuteczny sposób na kobiece kompleksy

Zatem apeluję – zmieńcie perspektywę. Bowiem w myśl zasady mówiącej, że Wasze samopoczucie zależy od tego na czym się skupiacie – okazuje się, że popełniacie niekiedy ogromny błąd. Bardzo częste skupianie się na tym co Wam się w sobie nie podoba, na kompleksach, na pojedynczych detalach, które w Waszych oczach rosną, powoduje, że nie czujecie się tak atrakcyjne jak powinnyście…

A gdyby tak zmienić perspektywę? Gdyby skupić się na tym co Wam się w sobie podoba? Gdyby spojrzeć na to w czym się wyróżniacie i w czym jesteście wyjątkowe? Gdyby w Waszym ogrodzie rosło coraz więcej pięknych kwiatów?

Pomyślcie o tym proszę w ten sposób. Zapewniam, że warto;) A gdy już się uśmiechniecie na tę myśl, to z tym uśmiechem będzie Wam do twarzy. No i spowoduje on, że będziecie wyglądać jeszcze korzystniej. A gdy wyglądacie jeszcze korzystniej, to jeszcze lepiej się czujecie. A gdy lepiej się czujecie, to… (i tak można by długo wymieniać).

“To w jaki sposób o sobie myślisz wpływa na to jak się czujesz”

Jeśli skupiasz się na samych problemach czujesz się źle, a jeśli na rzeczach dobrych to czujesz się dobrze. To wydaje się takie proste, ale na co dzień tak często o tym zapominamy.

Jestem przekonany, że w Dniu Kobiet dostaniecie szereg życzeń i wyrazów uznania od mężczyzn. Moim drobnym upominkiem dla Was niech będzie ten wpis, ale największy prezent możecie zrobić sobie same pamiętając o tym, aby skupiać się na właściwych kwestiach. Pamiętając o tym Wasze święto może trwać cały rok;)

Otrzymywanie komplementów jest miłe, choć nie każdy w naszej kulturze ma łatwość z tym, aby je przyjmować. Jeśli jednak chcesz posłyszeć komplement – zacznij od miłości dla samej siebie i sama go sobie powiedz. Uśmiechnij się do siebie i zrób to o poranku, a jeśli uda Ci się z uśmiechem wejść w nowy dzień – na pewno znajdą się osoby, które to docenią i skomplementują lub odwzajemnią Twój uśmiech;)

Odłóż więc na bok rzekome kompleksy i spójrz na siebie oczami innych osób…

  • Jak myślisz, na co zwracają uwagę mężczyźni, którzy oglądają się za Tobą?
  • A Ci mniej śmiali, którzy zerkną ukradkiem – tylko kątem oka?
  • Co o Twojej urodzie (nie tylko fizycznej) powiedziałaby Twoja najbliższa przyjaciółka?
  • Co powiedziałby o niej George Clooney? No dobrze.. Brad Pitt? No dobrze …? 😉
  • A sąsiad – ten z naprzeciwka?
  • A Twoje dziecko, dla którego jesteś najpiękniejszą mamą na świecie?
  • A ilu mężczyzn obawiających się odrzucenia, krytyki lub posądzenia o niewłaściwe zachowanie nie powie nic, a mogli by powiedzieć tak wiele…?
  • Co Ty sama powiedziałabyś dobrego o kobiecie takiej jak Ty? Ile masz w sobie piękna?

Powodzenia drogie Panie. Kroczcie dumnie przez ten dzień i celebrujcie Wasze święto. Oby od dziś każdego dnia towarzyszyły Wam tak dobre emocje i uśmiechy… (zaraz… a może uśmiechy i dobre emocje??). Tak naprawdę kolejność jest nieważna, ponieważ niezależnie czy zaczniecie od uśmiechu czy wzbudzenia w sobie dobrych emocji, to możecie nakręcić spiralę pozytywnych zmian, które będą Was wzmacniać i przełożą się na dobre samopoczucie i myślenie o sobie.

Korzystając z okazji życzę Wam wszystkiego najlepszego z tytułu zbliżającego się Dnia Kobiet! Dużo radości, ciepła oraz uśmiechu, który będzie Wam towarzyszył coraz częściej, bo tak naprawdę uśmiech sprawia, że jesteście jeszcze piękniejsze.

W zasadzie już nie pamiętam od czego zaczął się ten wpis – to było chyba słowo na „k”… “K” jak kompleksy. Kompleksy? Jakie kompleksy? Przecież nie ważne jest od czego zaczęliśmy, ważne z czym kończymy… A kończymy także słowem na „k” – “K” jak Kwiaty, piękne kwiaty…

Daj sobie chwilę i zastanów się proszę co warto z tego wpisu zapamiętać i kultywować. Uśmiechnij się do samej siebie. Popatrz oczami innych podziwiających Cię osób. Pamiętaj, by czynić to regularnie.

Ps. Twój feedback jest cenny i nadaje sens mojej pracy. Z chęcią poznam Twoją opinię na temat wpisu. Jeśli masz ochotę się nią ze mną podzielić zostaw komentarz na blogu. Jeśli wpis uznasz za wartościowy zamieść proszę link do niego na Facebooku lub innym wynalazku tego typu. Możesz też zapisać się na newsletter. Było by mi bardzo miło, gdybyś uznała zmianę perspektywy za ideę wartą podzielenia się z innymi. Mam taką śmiałą wizję, że u paru z Was ten uśmiech rzeczywiście się pojawi;)

Zostaw komentarz

Do góry