Przyjaciele…
Powiadają, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. A co jeśli oni są Twoimi przyjaciółmi właśnie z powodu niedoli? Co jeśli to właśnie niedola i cierpienie, bądź niepowodzenia Was łączą? Co jeśli okaże się, że tylko wydawało Ci się, że to prawdziwi przyjaciele? Co jeśli Wasza zażyła znajomość to jedynie projekcja Twoich potrzeb na obcych ludzi i podlegasz w dużej mierze procesowi idealizowania otaczających Cię osób? Co jeśli okaże się, że Twoi przyjaciele opuszczą Cię, gdy odniesiesz sukces, bo nie będą umieli sobie z tym poradzić? Czy takie osoby zasługują na miano przyjaciół? A może prawdziwym testem jakości więzi między ludźmi jest nie tylko „bieda” ale i „okres prosperity” – kiedy wszystko Ci się układa? A może wsłuchaj się w to, co mówią otaczający Cię ludzie – czy wierzą w Ciebie, wspierają Cię i pomagają osiągnąć założone cele? Czy ograniczają, indukują lęki, a zamiast poklepać Cię po ramieniu, zniechęcają, ściągają w dół i mówią byś lepiej dał sobie spokój z mrzonkami o marzeniach, szansach i nowych możliwościach?
Zastanów się nad tym…
Nie neguję wartości osób, które są przy Tobie w trudnych momentach, ba nawet doceniam, ale osobiście chciałbym wiedzieć jak zareagują na Twoje sukcesy i osiągnięcia, czy będą je z Tobą świętować i Ci pogratulują, czy może powiedzą – „temu to się poszczęściło… udało mu się… wstrzelił się w temat… pewnie miał dobre kontakty… jest ustawiony…”
Zastanów się chwilę nad tym – czy otaczający Cię ludzie są otwarci na to, by Cię uczyć i wspierać, gdy tego potrzebujesz? Czy są otwarci na to, by uczyć się od Ciebie i czerpać z Twojej mądrości, gdy Ty sobie dobrze radzisz, a oni są krok za Tobą?
Zastanów się także nad swoim podejściem – czy Ty jesteś otwarty, by uczyć się od otaczających Cię osób? Zastanów się czy będziesz skłonny podzielić się wiedzą, doświadczeniem, mądrością z innymi?
A może przyjacielem jest ten, kto niezależnie od Twojego położenia jest obok. Ktoś, kto jeśli popełni błąd zdobędzie się na odwagę, by się do tego przyznać. Ktoś, kto nawet, gdy mu się nie wiedzie, pogratuluje Ci sukcesu. Ktoś serdeczny, otwarty, rozumiejący. Ktoś, kto niezależnie od tego gdzie jesteś i czym trudnisz się w życiu, poświęci Ci uwagę i wysłucha. Ktoś, kto po ludzku zapyta co słychać, a następnie obdaruje Cię najcenniejszą walutą świata – czyli czasem – czasem, aby wysłuchać Twojej historii.
Ktoś, kto zrozumie, pomoże, wybaczy. Ktoś kto będzie Ci towarzyszył, gdy musisz się podźwignąć z tarapatów i kto z dumą i radością będzie patrzył jak wzrastasz i urzeczywistniasz marzenia. A jednocześnie ktoś, kto powie Ci najtrudniejszą prawdę, nawet taką, która boli, o ile wie, że jej świadomość pomoże Ci się rozwinąć, że dzięki tej wiedzy coś zyskasz. A może po prostu ktoś, przy kim możesz posiedzieć w milczeniu i czujesz się komfortowo, cisza Cię nie krępuje, a obecność tej osoby napawa dobrą energią lub samopoczuciem. Ktoś kto…
No właśnie, kto jest Twoim przyjacielem, serdeczną Ci osobą lub po prostu bratnią duszą? Może to być przecież osoba, której czasem nie zauważasz, lub której istnienie i zachowanie traktujesz jako normalne, jako standard i zapominasz, by to docenić i podziękować, że ten ktoś po prostu jest…
Nie ma lepszego momentu niż poddać się impulsowi chwili i nie odkładając tego na później podziękować. Zadzwonić, wysłać maila, zaprosić na kolację, podarować kwiaty bądź czekoladki. Forma ma drugorzędne znaczenie – cokolwiek wymyślisz nie zapomnij o najważniejszym – „spójrz w oczy lub przytul, uśmiechnij się, a następnie powiedz to magiczne słowo…